Jeśli sądzisz, że toczące się obecnie wojny sądowe między Apple a Google i innymi osobami powstały niedawno z powodu konfliktu w świecie systemów operacyjnych, kopiowania każdej firmy na inne produkty i naruszenia jej patentów, to ta informacja jest nieprawdziwa. Wojna jest starożytna i złożona i nie ogranicza się do systemów, ale nawet do pracowników. Istnieją tajne porozumienia i wojny sądowe o pracowników.

Wielkie korporacje i tajna wojna sztabowa


Poufne umowy o niezatrudnieniu

Wygląda na to, że Apple i Google zostaną postawieni przed sądami i tym razem obaj będą w doku! Jeśli chodzi o zarzut, to jest to umowa o zachowaniu poufności między nimi, zgodnie z którą nie będą zatrudniać swoich pracowników (Do-Not-Hire), a tym samym staną przed wieloma zarzutami, takimi jak naruszenie prawa antymonopolowego. Według doniesień, które wyciekły do ​​gazet, Google, Apple i dziesiątki innych gigantów technologicznych zawarły między sobą nielegalne i poufne umowy, które stanowią, że nie mogą zatrudniać ani nie zatrudniać żadnego z ich obecnych lub byłych pracowników bez wiedzy firmy macierzystej, bez względu na powody. W ten sposób ujawniono e-maile, które wyciekły z 2005 roku między Ericem Schmidtem - wówczas był on dyrektorem generalnym Google - a „Sergeyem Brinem”, założycielem firmy, i innymi liderami. W jednym z nich „Sergey” mówił o kontakcie „Steve'a Jobsa” z nim i że był wściekły z powodu prób wyznaczenia przez jego firmę pracowników pracujących w przeglądarce Safari Siergiej powiedział, że „Jobs” jest pewien, że pracują w przeglądarce - której Chrome się nie pojawił - i że jego firma - Google - stara się kraść i grozić pracownikom Apple oraz innymi szczegółami.

Obejrzyj e-maila

Ale dziwne jest to, że po zaledwie dwóch dniach „Sergey Brin” wysłał kolejny e-mail, w którym wspomniał, że otrzymał kolejny telefon od „Steve Jobs”, ale w tym e-mailu zauważono, że Sergey nakazał swoim pracownikom, aby nie mianowali pracowników od Apple. Czy Sergey nie wiedział o umowie, którą mógł zawrzeć Eric Schmidt, który był wówczas członkiem zarządu Apple, a także prezesem Google, i po pierwszym telefonie Jobsa wiedział o tym?

Zobacz drugi e-mail

W dokumentach sprawy e-mail pojawił się również kilka dni po tym incydencie, ale tym razem został wysłany do menedżerów ds. Rekrutacji Apple i wyraźnie wspomina o dodaniu Google do listy firm, które nie zatrudniają żadnego ze swoich pracowników. Hej, „Lista” Oznacza to, że istnieją inne umowy, nie tylko z Google !!!.

Zobacz e-mail Apple do działu rekrutacyjnego

Z dala od Apple tym razem dyrektor wykonawczy „ebay” skontaktował się z „Ericiem Schmithem” i powiedział mu, że dział zasobów ludzkich Google próbował zatrudnić starszego menedżera w „ebay” i zaoferował mu ogromne sumy. I znowu to samo, co stało się z Apple, gdzie „Eric” zwrócił się do swoich kolegów z Google, ale czy on tylko mówił? Zwolnił nawet pracownika, który miał spotkanie z managerem eBay. Oznacza to, że popełnił poważne wykroczenie, aby zostać zwolnionym, a „Eric” zasugerował w swoim e-mailu, że nie powinni szkodzić firmom takim jak Microsoft, Yahoo i eBay. Czy te firmy są również objęte umowami o zachowaniu poufności ?!

Eric e-mail o zwolnieniu

Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że to nierozsądne, a te e-maile są fałszywe. Cóż, spójrzmy na umowę o spotkanie w Google, która zawiera nazwy gigantycznych firm, takich jak Microsoft, Oracle, Apple, IBM, Intel i inne oraz apeluje o ograniczenie mianowania spośród nich pracowników, a nawet komunikacji.

Te e-maile pochodzą z 2005 roku, więc czy ktoś wspomina, że ​​Google wyznaczył jakichś starszych pracowników którejkolwiek z poprzednich firm w ciągu ostatnich 10 lat? !!


BlackBerry pozywa pracownika, który chciał przenieść się do Apple

Wracamy do czasów obecnych, kiedy firma BlackBerry ogłosiła wszczęcie procesu sądowego przeciwko byłemu menadżerowi o nazwisku „Sebastian Marnio” w celu uniemożliwienia mu pracy w Apple. Historia tego pracownika sięga września ubiegłego roku, kiedy ogłosił chęć przeniesienia się do Apple. Tutaj BlackBerry zaproponował pracownikowi objęcie wiceprezesa firmy ds. Systemów, a on zgodził się i podpisał kontrakt w grudniu, że musi poinformować BlackBerry dwa miesiące przed jego opuszczeniem, co oznacza, że ​​nie wyjdzie przed „lutym”. Wydaje się jednak, że nie przeczytał dobrze dokumentów lub nie spieszył się, ponieważ podpisał również, że został awansowany na „EVP” za tworzenie systemów na pod warunkiem, że powiadomi firmę z 6-miesięcznym wyprzedzeniem. Teraz „Sebastian” chce opuścić BlackBerry, ale hej, firma wypowiedziała mu wojnę i pozwała go, by dokończył umowę i kontynuował do czerwca. Niezależnie od tego, czy stanowisko BlackBerry było legalne, czy oszukane przez pracownika, najważniejsze jest to, że firmy będą uniemożliwiać swoim pracownikom przejście do konkurenta w jakikolwiek sposób iw jakiejkolwiek formie.

Czy uważasz, że firmy mają prawo do zawierania między sobą tajnych porozumień uniemożliwiających pracownikom przemieszczanie się między nimi w celu ochrony ich tajemnic, czy też postrzegasz to jako naruszenie swobody pracy pracownika? Podziel się swoją opinią

Autor artykułu | Bashar Ahmed

Źródła | businessinsiderwyjaśnione

Powiązane artykuły